Dziś przychodzę do Was z recenzją
kolejnego, już trzeciego z mojej kolekcji podkładu. Ty razem jest
to Rimmel Stay Matte. Producent opisuje ten produkt jako podkład
który utrzyma dwunasto godzinne matowe wykończenie makijażu, a
jego sekret tkwi w sile naturalnych produktów zawartych w
podkładzie. Mianowicie bawełny, która ma matować cerę, rumianku,
którego zadaniem jest łagodzić podrażnienia oraz ogórka, który
w tym połączeniu nawilża i odświeża nasza cerę. Podkład nie
zawiera talku, parabenów oraz jest beztłuszczowy. Za cenę ok 25 zł
otrzymujemy 30 ml produktu w standardowej tubce, który nadaje się
do użycia 18 miesięcy od daty otwarcia.
(zdjęcie z internetu, wyszukiwarka Google)
Posiadam cerę naczynkową (bardzo
często występuje wręcz bordowy, palący rumień na policzkach i
czerwone plamy na całej twarzy), z tłustą strefą T i normalna
jednak niezdecydowanymi policzkami (lubią się przesuszać równie
często jak przetłuszczać), bardzo skłonna do podrażnień i
alergii. Podkład ten , zarówno jak poprzedni podkład marki Rimmel,
którego opisywałam nie spełnia moich oczekiwań pod względem
krycia. Kolor jaki posiadam to 100 Ivory, jest to najjaśniejszy z
dostępnych odcieni w palecie tego podkładu. Tym razem nie został
on nawet został on przeniesiony na półkę siostry która oczekuje
tylko wyrównania kolorytu cery, a nie tego aby podkład chociaż
częściowo przykrywał niedoskonałości, tylko wyląduje od razu po
napisaniu tej recenzji w koszu, chyba ze znajdzie się ktoś kto
preferuje takie „podkłady”.
Skład: Aqua/Water/Eau, Dicaprylyl
Ether, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Butylene Glycol, Mica,
Cetearyl Alcohol, Isostearic Acid, Aluminum Starch Octenylsuccinate,
Octyldodecyl Stearoyl Stearate, Polysorbate 60, Polymethyl
Methacrylate, Cetyl Alcohol, Stearic Acid, Magnesium Aluminum
Silicate, Acrylates/C12-22 Alkyl Methacrylate Copolymer,
Phenoxyethanol, Triethanolamine, Galactoarabinan, Kaolin, Xanthan
Gum, Salicylic Acid, Caprylyl Glycol, Pentylene Glycol, Zinc Oxide,
Sodium Pca, Disodium Edta, Sorbic Acid, Gossypium Herbaceum (Cotton)
Powder, Propylene Glycol, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract,
Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower/Leaf Extract,
Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, [May Contain/Peut
Contenir/+/- : Titanium Dioxide (Ci 77891), Iron Oxides (Ci 77491, Ci
77492, Ci 77499)]
(skład skopiowany z strony wizaz.pl)
Plusy jakie dostrzegłam w tym
produkcie to:
+ dobrze dobrana paleta kolorów
+ nie tworzy efektów maski, nawet po 3
nałożeniu warstwy podkładu (oczywiście dość cienkiej warstwy)
+ bezzapachowy
Minusy, upsss... i tu znacznie więcej:
- minimalne krycie, wręcz zerowe
- ściera się, tworząc nieestetyczne
plamy
- tworzy smugi, mimo lekkiej
konsystencji
- nie matuje nawet na godzinę, nie
wspominając o rzekomym 12 godzinnym macie
- roluje się na każdym kremie, nie
ważne czy odczekamy pól godziny, godzinę, czy 15 minut od
nałożenia kremu
- opakowanie, po pierwsze brak pompki,
po 2 wydobycie produktu do końca jest możliwe tylko pod warunkiem
przecięcia opakowania i wygrzebywania go palcami
- podkreśla każdą suchą skórkę i
każdą niedoskonałość czy nie równość skóry
- strasznie źle się rozprowadza
- maksymalnie nietrwały, nawet jak uda
nam się kolejna warstwą doprowadzi do zadowalającego wyglądu
naszą twarz to utrzyma się to maksymalnie godzinę po czym zacznie
się ścierać
Podsumowując podkład ten w ogóle nie
przypadł mi do gustu, uważam ze jest to chyba największy
podkładowy bubel jaki posiadałam w swojej kosmetyczce. Nie polecam.
Oczywiście jest to tylko i wyłącznie moje zdanie na temat tego produktu zdaje sobie sprawę, że dla kogoś może to być podkład idealny.
Oczywiście jest to tylko i wyłącznie moje zdanie na temat tego produktu zdaje sobie sprawę, że dla kogoś może to być podkład idealny.
u mnie też wypadł średnio pomimo, że bardzo lubię kosmetyki rimmela a szczególnie ich maskary :)
OdpowiedzUsuń